​

Mieszamy style i na nowo interpretujemy prostotę i minimalizm. Czerwona cegła powróciła po wielu latach z opuszczonych fabryk przemysłowych. Stwarza wrażenie niedokończonego jeszcze wnętrza i jednocześnie knuje misterną intrygę, jak zdominować biel i odcienie szarości w modernistycznym salonie. Całość dopełnia podłoga imitująca naturalne drewno i zegar z innej epoki, który niczym wehikuł czasu funduje nam podróż od współczesności do minionych czasów.